środa, 9 grudnia 2015

Rozdział 13

Był poranek.
W Nowym Jorku pogoda totalnie się zmieniła, zaczął padać deszcz a na niebie ino było widać ciem,ne chmury i zbliżającą się burze.
Victoria, siostra Wojtka czekała w klubie przy barze na Angelikę która miała opowiedzieć jej czy wczorajsze spotkanie z jej bratem potwierdziło wierność do Mariny.

Po 10 min Angelika dotarła na miejsce i podeszła do baru w którym siedziała Victoria.
- No jesteś w końcu i jak poszło?
- Twój brat to skończony dupek - rzuciła z całej siły torebką o stół i zamówiła szklankę wina
- Co się stało? Nie dał ci się?
- Właśnie nie, wręcz przeciwnie... bardzo mi się spodobał więc poszłam z nim na całość.
- Co? Co ty do cholery pierdolisz dziewczyno?! Chyba nie chcesz mi powiedzieć że się z nim pieprzyłaś? Victoria wpadła w szał gdy usłyszała co wynajęta przez nią dziewczyna zrobiła
- Przeleciał mnie i zostawił a tak mi słodził skurwysyn jeden.
- Za co ja ci kurwa płaciłam? Za to żebyś się z moim bratem bzykała jak jakaś dziwka?
 Nie tak się umawiałyśmy
- Co ja mam poradzić że mi się spodobał, taką mam prace na zlecenie, uwiodę danego mężczyznę a jak mi się spodoba to idę z nim na całość, tyle
- W takim razie powinnaś pracować w burdelu! Wykrzyknęła
Victoria nic więcej nie powiedziała tylko wyszła wściekła trzaskając drzwiami.


W tym samym czasie Marina siedziała na kanapie oglądając film gdy w pewnym momencie usłyszała dzwonek do drzwi.
Gdy poszła otworzyć okazało się że za drzwiami nie ma nikogo prócz listu który leżał tuż obok wycieraczki. Podniosła go i zaczęła czytać w liście treść była następująca:
" Droga Marino.
Nie wiem czy mi wybaczysz ale pisze to bo nie mogę bez ciebie żyć, to co powiedziałem
wczoraj nie miało żadnego znaczenia byłem tak wściekły na siebie że miałem ochotę zabić wszystko
i wszystkich.
Byłem zły na siebie że skrzywdziłem kogoś takiego jak ty, kogoś kto chciał mi dać drugą szansę,
 nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz
nie jesteś żadną pustą lalą tylko prawdziwym ideałem nigdy nie czułem się z żadną kobietą tak dobrze jak z tobą.
Proszę pozwól mi się zmienić dla ciebie, spotkajmy się, chce żebyś mi wybaczyła.
Przepraszam źle zrobiłem ale cholernie cie kocham i dlatego to wszystko powiedziałem.
To było w amoku,
znaczysz dla mnie więcej niż ktokolwiek inny, błagam cie spotkamy się, odpisz."
Wojtek.
Marina czytając ten list popłakała się a jej sumienie zaczęły nachodzić wątpliwości czy aby dobrze zrobiła
nie dając mu szansy. Nie wiedziała że list który własnie czyta napisał Rick który dowiedział się o ostatniej sytuacji która zaszła między nią a Łozem i chciał naprawić między nimi sytuacje tylko po to by doprowadzić akcje do końca. Marina podeszła do stoliku, wzięła telefon i napisała sms'a do Wojtka.


Wozz w tym czasie grał na konsoli gdy po chwili przyszedł do niego sms z następującą treścią.
" Chciałam cie przeprosić za wczorajszą sytuacje, wiem że też w tym wszystkim jestem winna też mi na tobie
zależy i chce spróbować jeszcze raz. Jeśli się na mnie nie gniewasz to proszę spotkajmy się w alejce tam gdzie zawsze za pół godziny, będę czekać. Marina"
Wojtka czytając tego sms'a zatkało, znowu jego puls zaczął przyśpieszać, serce zaczęło mocniej bić i czuł ciarki na swoim ciele.
 W końcu na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech. Ubrał się szybko i wyszedł z domu,


Pół godziny później.

Wozz czekał już na Marine przy Alejce gdy po chwili ujrzał ją idącą w jego stronę.
Znów poczuł to ciepło w sobie a jego oczy wciąż nie mogły oderwać od niej wzorku, nie potrafił nad tym panować po prostu coś do niej czuł i nie mógł sobie z tym poradzić.
- Cześć
wyjąkała speszona Marina
- Cześć, może usiądziemy?
- Nie, słuchaj chce to wyjaśnić
- To chodź może pójdziemy pogadać w jakieś inne miejsce
- Wojtek!
- Słucham?
- Pogadajmy tutaj! Chce to wyjaśnić tu i teraz
- No dobrze, słucham
Wozz bał się i czekał cierpliwie co za chwile powie
- Chce cię przeprosić wiem że zmusiłam cię do zachowania które wczoraj odstawiłeś i wiem że
ja też jestem temu winna
- Nie jesteś to...
- Daj mi dokończyć! Marina przerwała Wojtkowi którego po raz pierwszy zaczęły męczyć wyrzuty sumienia
- Dlatego chce zacząć od nowa, chcę cie dobrze poznać... wiem że potrafisz być dobrym człowiekiem
nie widzę w tobie wroga chociaż jeszcze wczoraj cie nienawidziłam. Zacznijmy od nowa, chce dać nam szansę.
- Nawet nie wiesz jak mi na tobie zależy i że to co mówisz jest dla mnie bardzo ważne, nie wiem co powiedzieć.
- Po prostu mnie pocałuj

Marina uśmiechnęła się do Wojtka który w tej chwili nie mógł opanować szczęścia. Chwycił ją delikatnie za twarz, przysunął do siebie i namiętnie pocałował... znów poczuł miłość do niej jaką nie żywił do żadnej innej kobiety. Nie myślał o tym co ma się stać liczyło się tu i teraz.


No kochani, wznowiliśmy bloga po bardzo długim czasie. 
Nie było nas tu trochę ale teraz powróciłyśmy i w ten weekend powinien pojawić się następny rozdział. Przepraszamy za tak długą nie obecność ale szkoła i praca nie pozwala nam na dłuższy czas dla was i dla siebie. Mamy nadzieje że rozdział wam się spodobał chociaż rozdział pisany na szybko... komentujcie! ;) 







4 komentarze:

  1. No nareszcie! :D
    Rozdział super jak zawsze! <3 Z niecierpliwością czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto było tyle czekać! <3 Cudny! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak miło ;3 fajnie że mamy dla kogo pisać nasze fantazje :D dzięki wielkie

      Usuń