Marina spała otulona w ramionach Wojtka.
Natomiast on obudził się trochę wcześniej, leżał koło niej wpatrując się w okno i rozmyślając. Przez jego głowę plątało się tysiące myśli
- cholera! Jeszcze nigdy nie czułem tak silnej więzi z człowiekiem, dlaczego to musi być ona? Przecież to przypadkowa laska która jest dla mnie nic nie warta. Nie, nie mam pojęcia ale jest mi z nią tak dobrze... jeszcze ta wczorajsza noc. Nie mogę o tym zapomnieć, nie wiem co to za cholerne uczucie które rozpierdala mnie od środka i dlaczego czuje się tak cholernie dobrze ale muszę z tym skończyć.
To nie jestem ja ! Tak, dzisiaj muszę spotkać się z Rickiem i muszę mu opowiedzieć o przebiegu całej sytuacji z Marą. - Pomyślał
Wojtek totalnie plątał się w tym co mówi z jednej strony jego wnętrze chciało uczucia ale gdy tylko zaczął myśleć przypominało mu się jakim jest człowiekiem i co go nauczyło być takim.
Rodzina była dla niego najważniejsza a jego priorytetem w życiu był ojciec.
Ojciec który nauczył go życia które rujnuje każdego człowieka, to nienawiść.Dlatego zawsze starał się nie zważać na uczucia, na miłość,na cokolwiek.
Marina powoli zaczęła się budzić. Obróciła głowę w stronę Wojtka,
on nie zważając na to dalej patrzył w okno.
- Cześć. O czym tak myślisz ? - Zapytała lekko zaspanym głosem
-o obudziłaś się już? o niczym ciekawym... - po chwili pocałował ją
- dziękuje za wczorajszą noc było cudownie - wyszeptała
Wojtek nie wiedział co odpowiedzieć, znowu zaczął czuć dziwne uczucie w sobie ale mimo to nadal starał się trzymać kontrole.
- Po raz pierwszy było mi tak z tobą dobrze, nie wiedziałem że jesteś tak dobra w łóżku.
- a co myślałeś że mając tyle lat będe dalej cnotką? a może za taką mnie nie uważałeś?
- nie po prostu, nie wyglądasz na taką która...
- która nie jest łatwa? no dobrze myślisz bo taka jestem - przerwała mu
- i taka mi sie spodobałaś od początku... wyszczekana, piękna i w końcu porządna
- teraz sie nie podlizuj
Marina tylko się uśmiechnęła a on to odwzajemnił.
Popatrzył się na nią takim błagalnym wzorkiem po czym ją pocałował
- ej, ej , ej ! Przepraszam cie co ty robisz?
- no nie mów że nie chcesz, mała powtórka z wczoraj nie zaszkodzi
Wozz zaczął całować Marine po szyi
- Wozz weź już przestań no.- nie mogła przestać się śmiać
- no ale dlaczego no. No nie daj się prosić
Marina odciągnęła twarz Wojtka z jej szyi po czym wstała
- też bym chciała to powtórzyć ale śpieszę sie na uczelnie a po drodze miałam jeszcze wpaść do taty
Wojtek od razu przypomniał sobie o całej sytuacji z jej ojcem
- no okey - wyszeptał Wozz
- ej nie smuć się, powtórzymy to nie jeden raz
- no ja mam nadzieje - Odpowiedział
Marina zaczęła się ubierać gdy po chwili usłyszała za sobą śmiech Wojtka
- z czego się śmiejesz?
- sorry ale nie mogę się napatrzeć na twój tyłek, nie wiem dlaczego ale on mnie najbardziej kusi i tak o, po prostu sam z siebie nie mogę
- nie no przyjdzie do tego, że będę bała się nawet przy tobie ubrać
- O to nie musisz się martwić, na to nie pozwolę
Po chwili oboje wybuchli śmiechem
- zjedziesz na dół zaraz? Zrobię śniadanie - Zapytała Marina
- tak zaraz zejdę, tylko się ubiorę
Wozz wykorzystał chwile kiedy mógł zostać sam i zadzwonił do znajomego strażnika więziennego który ma przekazać Rickiemu który siedzi w areszcie do sprawy sądowej o zabójstwo, że wszystko z Mariną idzie zgodnie z planem i że nie długo go odwiedzi.
Po zakończonej rozmowie Wojtek ubrał się i zszedł na dół do kuchni gdzie Marina szykowała śniadanie.
Podszedł ją od tyłu, i lekko objął ją w tali
- o jesteś już
- tak sorry że tak długo ale musiałem wykonać telefon do mojego kolegi z prośbą żeby zajął sie moim mieszkaniem na wieczór
- na wieczór? A co to masz jakieś plany? - zapytała z lekkim zdziwieniem i obróciła się w jego strone
- no właśnie, co ty na to żebyśmy poszli dzisiaj do Empire State Building Observation a potem mały nocny spacerek po Central Parku ?
- wow nie za dużo atrakcji jak na jeden dzień ?- muszę sie tobą nacieszyć, bo jutro cały dzień nie będzie mnie w Nowym Jorku bo lece do Kalifornii w sprawach biznesowych
- Chodź do stołu
Marina wzięła jajecznice którą zrobiła i położyła ją na stole
- a no właśnie, bo niby jesteśmy razem a ja nie za wiele o tobie wiem
Łozo przez chwile obrócił wzrok w inną stronę po czym siadł
- a co byś chciała wiedzieć?
- nie wiem, mówisz że jedziesz do Kalifornii w sprawach biznesowych, w takim razie czym sie zajmujesz?
- jestem transporterem w firmie mojego wujka, przewożę ładunki niebezpieczne
- a rozumiem, to dlatego jeździsz po Stanach
- no właśnie to co zgadzasz się na dzisiejszy wypad?
- nie no jasne - Odpowiedziała uśmiechnięta Marina
Nastąpiła chwila ciszy po czym Marina kolejny raz przejęła głos
- jesteś z Polski?
- Skąd wiesz? - zapytał dość przerażonym głosem
- wiem, to nazwisko pochodzi z Polski bo sama jestem polką
- serio? nie wierze ci
- no serio. Przeprowadziłam sie tutaj dość nie dawno, mój ojciec założył tu własny interes po tym gdy moja mama zmarła
- to twoja mama nie żyje? - zapytał
- niestety nie, zmarła tuż przy moim porodzie. Ojciec nie mógł tego znieść więc wyprowadził się tutaj do Nowego Jorku, miał wizę ponieważ kiedyś tutaj służył w wojsku. Tutaj założył swoją własną firmę która ma na prawde spore dochody.
- widać dużo przeszliście
- nie było łatwo, mój ojciec bardzo tęsknił za moją matką odkąd odeszła, nie mógł sobie poradzić z jej utratą tym bardziej że bardzo mu ją przypominałam ale mimo to nie poddał sie i wychował mnie. Jestem bardzo dumna z niego że przeszedł przez to wszystko mimo że w Polsce panowała bieda i nie dał rady wychować by mnie w dobrych warunkach, dużo sie namęczył żeby tutaj przylecieć
- nie dziwie się...
moją historie już znasz, nie chce o niej mówić więc pozwolisz...
- jasne - przerwała mu
Wojtek po zjedzeniu śniadania popatrzył na swój telefon
-będe musiał iść, muszę jeszcze spakować swoje rzeczy przed wylotem
- nie no jasne leć
Wozz wstał z siedzenia podszedł do Mariny po czym pocałował ją w czoło
- odezwę się - oznajmił po czym wyszedł
Marina jeszcze chwile posiedziała przy stole po czym wstała i poszła się umyć.
W końcu wstawiamy 7 rozdział mamy nadzieje że się wam podoba. Kolejny już niebawem a może nawet i jutro uda wstawić się nam kolejny.
To zależy od was... komentujcie, polecajcie bloga znajomym i piszcie jak wam się podoba.
A co w następnym rozdziale ? Na pewno romantyczne chwile Wojtka i Mariny które no musimy zdradzić nie potrwają dość długo... już niebawem chwila grozy i zwątpienie w miłość zakochanych. Zapraszamy :)