Wozz spał jeszcze w łóżku gdy nagle zadzwonił telefon .
- Co? Zapytał zaspany
- nastąpiła mała zmiana planów
- ja pierdole jaka znowu zmiana?
-O coś w nie dobrym humorze jest pan Wozzo
Ricki zaśmiał sie sarkastycznie
- Po prostu nie kontaktuje po wczoraj? Okey?!
- No ok
- To gadaj co to za plan
- laska nie idzie dziś do szkoły, Demon zapytał sie jej koleżanki o nią, powiedziała że dziś jej w szkole nie ma.
- No to w związku z tym nie muszę nic robić. Zamykamy sprawe
Powiedział Wozz który właśnie nalewał sobie wod do szklanki
- Właśnie nie. Nic nie kończymy. Popytałem troche i dowiedziałem sie że dziś jej klasa wybiera sie na wycieczkę dwu dniową a ona nie jedzie, dodatkowo pojawi sie dziś na imprezie w klubie Tonic Bar przy Times Square.
- Co my nie zrobimy dla hajsu. Dobra w takim razie mam tam sie dziś pojawić?
- Dokładnie tak. Nie wiem jakoś ją zbajeruj, dasz rade dla ciebie to nic. Poza tym panna podobno, tak mówią jest grzeczną dziewczynką, ale takich nie ma. Więc dasz rade ja spadam, obowiązki wzywają. Masz tam sie zjawić punkt 22.00
- No dobra wszystko okej ale widziałem ją tylko raz, skąd mam wiedzieć że to akurat będzie ona?
- Prześle ci jej zdjęcie sms'em. Nara
Ricki rozłączył sie. Wozz w tym czasie odłożył telefon i postanowił wybrać sie do swojej kumpeli Angeliki z którą sypiał od jakiegoś czasu.
3 godziny później
Agnes którą sukienkę mam ubrać?
Zapytała Marina która wygrzebywała wszystkie swoje sukienki jakie miała w szafie
- No nie wiem którą może tą czarną w cekiny, jest seksowna... masz świetną figure więc będziesz w niej bosko wyglądać
-Myślisz ? No w sumie może i tak ale poparz na ten cellulit u nóg, tragedia. Przez tą szkołe zawaliłam też czas dla siebie. Przez długi okres nie byłam na siłowni i teraz są tego efekty.
- Przestań! Masz piękne, długie, chude nogi ? Chcesz przejść z kości na ości?!
- No nie, no ale popatrz nie jest ta sukienka za króka?!
-Mówie ci że nie jest !
- No dobra może i masz racje.
Westchnęła Marina i zaczęła przymierzać sukienkę. Agnes tylko kiwnęła głową i sama poszła przygotowywać sie do imprezy.
W tym samym czasie:
Mieszkanie Angeli
Do drzwi zadzwonił Wozz
- No cześć kochanie, ja myślałam że przyjdziesz wieczorem, nie wiedziałam że ty lubisz to robić nawet i po południu.
- Wieczór nie będe miał czasu, a poza tym przyszłem też pogadać
- Pogadać powiadasz?! Jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji żebyś chciał ze mną o czym kol wiek porozmawiać
- To podbramkowa sytuacja.
- Nie no okej, siadaj chcesz coś do picia. Nie wiem może odrobine wina albo jakiś drink?
- Jak masz to piwo, samochodem jestem.
Angelika wyciągła z lodówki piwo i skierowała sie w strone siedzącego Wojtka
- Trzymaj, więc o czym chciałeś porozmawiać?
Dziewczyna usiadła koło niego
- Dostałem dziś kolejne zlecenie od Rickiego . Mam zbajerować jakąś kujonke której ojciec jest niby zamożny. Wiesz chcemy sie tym sposobem dorwać do ich hajsu i potem pewnie porwać ale to już dalszy etap działania.
- Nie może to zrobić ktoś inny tylko ty?!
- Podobno jestem w tym najlepszy.
- No jesteś , jesteś coś o tym wiem
Na twarzy dziewczyny było widać wściekłość
- Ale ty chyba nie jesteś zazdrosna co?
- Ja ? no coś ty, jasne że nie.
- No to dobrze, wiesz przecież że mamy wolny układ
- No jasne że wiem. Spotykamy sie tylko i wyłącznie dla seksu i niech tak zostanie.
- Ciesze sie. A więc mam do ciebie sprawe, co jej kupić żeby przekonać ją że no wiesz nie chce z nią sie tak od razu przespać, żeby wiedziała że mi wpadła w oko. Nie znam sie na tych babskich rzeczach
- Nie wiem, kup jej bransoletke z
napisem "love" to działa na niektóre, tym bardziej na kujonki które wieżą w każdą bajeczke o miłości.
- Dzięki, ty wiesz co zrobić by mnie uratować z opresji
Wojtek uśmiechając sie do dziewczyny, zaczął sie do niej powoli przybliżać. Po chwili zaczęli sie całować po czym wylądowali w łóżku.
Czas imprezy.
Godzina 21:30
- Marina zbieraj sie, musimy już wychodzić .
Marina w tym czasie nakładała na siebie ostatnie poprawki makijażu.
- Czekaj chwilkę wezmę tylko torebke
Marina ubrana była tak:



Jej włosy były pięknie pofalowane co dodawało jej uroku. Makijaż miała standardowy... podkreślone oko eyelinerem i lekki błyszczyk na jej pięknych ustach.
Gdy była już gotowa, zeszła na dół
- Jestem, możemy iść
- Gotowa?
Agnes gdy zobaczyła swoją przjaciółke prawie ją zatkało
- Jak ja cie dawno takiej nie widziałam ostatnio jakiś rok temu chyba na
sesji zdjęciowej. Wyglądasz pięknie ale już zbierajmy sie.
Dziewczyny wyszły z domu, wsiadły w samochód i odjechały. Na miejscu były około 21:40
W tym samym czasie Wozz po przyjeździe od Angeliki szybko wrócił do domu by przebrać sie na impreze
Ubrał czarne rurki do tego koszule w krate i na to założył skurzaną kurtke. Gdy zakładał już snapbacka dostał wiadomość sms o teści.
"Stary laska wygląda jak marzenie, nawet sie tego nie spodziewałem. Rozpoznasz ją, taka ciemna brunetka w czarnej sukience z błyskotkami. Jak przyjedziesz pokaże ci ją. Zwijaj sie, masz tu zaraz być"
po odczytaniu wiadomości wyszedł z mieszkania i szedł w kierunku swojego samochodu. Na miejscu był około godziny 21.55
Klub Tonic Bar.
- Jestem
- No w końcu, przygotuj sie czas działać
- Która to?
Zapytał
- Ta dziewczyna co siedzi teraz sama przy barze widzisz ją?
- Aha widze
Łozo nie mógł oderwać wzroku od pięknej Mariny która siedziała za barem pijąc drinka. Poczuł coś o czym nie miał zielonego pojęcia. Ale starał sie tłumaczyć sobie że to kolejna laska która nic dla niego nie znaczy. Przed tem jeszcze był pewny siebie teraz na jej widok dostał szoku i nie wiedział co zrobić ale jednak podszedł do niej. Usiadł przy barze i zamówił wódke z sokiem ananasowym
- Często tu przychodzisz? Zapytał obracając wzrok w strone dziewczyny
- Nie, jestem tu pierwszy raz. Przyszłam tu dla przyjaciółki, chciała sie z kimś spotkać
- A rozumiem. Właśnie tak sie zastanawiałem bo ja często tu przychodzę by zatapiać smutki i jeszcze cie tu nie widziałem, a na pewno z oczu nie mogła mi wypaść tak piękna kobieta. Jeśli można spytać jak masz na imie?
Dziewczyna zaczeła sie śmiać
- Przepraszam, po prostu jeszcze nie podszedł do mnie mężczyzna
który w ogóle nie wygląda na spokojnego. Jestem Marina
Uśmiechnęła sie
-No to siemanko, ja jestem Wozz, tak w ogóle może chcesz zatańczyć?
- Wiesz co nie mam ochoty. Wole tu posiedzieć
- Jak wolisz
Chwilowo nastała cisza
Wozz nie wiedział co ma dalej mówić. Zawsze był stanowczy w sprawach z kobietami lecz teraz odjęło mu mowe.
- Wiesz co może sie narzucam tobie, pójde gdzieś indziej
- Wiedziałam
- Ale ze co?
Zapytał
- Że tak będzie. Wam tylko o jedno chodzi... chciałeś mnie zaliczyć
- Co ?! Nawet mnie nie znasz więc skąd możesz to wiedzieć
- Po prostu to wiem
Dziewczyna wzieła ostatni łyk drinka i już miała wychodzić z klubu gdy nagle Wojtek pociągnął ją za ramie
- Czekaj nie wyjaśniłaś mi
- Ała zostaw mnie to boli!
Krzykneła na cały klub, wszyscy popatrzyli sie w strone dziewczyny i Łoza.
Oboje wyszli z klubu.
- Co to miało być?! Jak śmiesz mnie w ogóle dotykać
- Po prostu mnie zdenerwowałaś. Zawsze tak masz? Każdego musisz tak wyzywać
- Tylko tych którym jedno w głowie. Widać tobie o to chodziło, nawet nie próbowałeś ratować tej naszej rozmowy. Jesteś beszczelny
- Serio? Może jestem nieśmiały?!
- Yhym tak już to po tobie widać.
- A ty co? Jesteś nieśmiała że nie dasz nikomu. Gdybyś była to przyszłabyś ubrana w sweterek od babci. Pewnie nie jedno masz za uszami
Marina po tych słowach wpadła w szał chciała uderzyć Łoza lecz ten sobie nie dał. Wział dziewczyne na ręce i kierował w strone samochodu
- Co ty robisz? Zaczne krzyczeć. Puść mnie! Słyszysz?!
- Nie będziesz krzyczeć. Marina próbowała wszelkich sił żeby wydostać sie z ramion Wozza ale nie dała rady, wsadził ją do samochodu i odjechali.
Po 10 minutach dojechali nad most brooklyński
- Co mu tu robimy? Zapytała Marina
- Zobaczysz, wysiadaj
Gdy już doszli na miejsce Wozz usiadł na plaży, po chwili stojąca nad nim Marina również koło niego usiadła.
- To jest takie moje stałe miejsce w którym przesiaduje wieczorami gdy mam gorsze dni. Wtedy jest tu taka cisza, nikogo tu nie ma, wieje lekki wiatr a ja spokojnie moge porozmyślać nad swoim życiem. I nad tym jak rozwścieczona dziewczyna myśli że od razu po imprezie chce ją przelecieć. W tym samym momencie wypowiadając te słowa spojrzał w strone Mariny która się lekko uśmiechneła.
- Przepraszam, wiem nie powinnam oceniac po wyglądzie. Rozumiem to że zabrałeś mnie tu by przekonać mnie że nie każdy jest taki na jakiego sie wydaje.
- No dokładnie. Jesteś pierwszą dziewczyną której pokazałem miejsce w którym zawsze przebywam gdy jest mi źle. Więc uszanuj to
Wozz tylko lekko sie uśmiechnął
- Zapamiętam to sobie
Po czym zadzwonił jej telefon
- Przepraszam odbiore
Wojtek tylko pokiwał głową
- Halo? Aga ?! Przepraszam cie, już sie zbieram.. po prostu sie przeszłam na mały spacer.
- Słuchaj Marina. Ja mam zamiar iśc z Jamesem do niego więc jak byś mogła wracaj od razu do domu.
- Aa no okej to do zobaczenia.
- No pa
- Co jakieś problemy? Zapytał Wojtek
- Nie, po prostu musze powoli wracać do domu
- Podwioze cie
- Serio? Nie musisz
- Ale chce
- No okey to chodźmy.
Oboje ruszyli w strone samochodu. Łozo podwiózł Marine pod sam dom
- Dziękuje za podwiezienie i za pokazanie mi jaką jestem wstrętną zołzą
- Nie no dało sie to jakoś wytrzymać, ważne że mnie nie pobiłaś
Oboje zaczeli sie śmiać
- To co... ja już pójde, dzięki za wszystko pa
Marina miała wysiadać już z samochodu gdy..
- Marina ! Czekaj
- Tak?
- Może spotkalibyśmy sie jutro? Fajnie sie gadało. Po prostu fajnie mieć kogoś z kim można szczerze o sobie pogadać a tobie chyba moge zaufać
- Nie no dobrze. Możemy sie spotkać
Wozz wział kartke i napisał na niej swój numer telefonu
- Trzymaj i do zobaczenia jutro.
- Do zobaczenia
Marina tylko uśmiechneła sie i zamkneła drzwi od samochodu.
Łozo patrzył jak szła w strone swojego mieszkania i lekko sie do siebie uśmiechał, wiedział że nie może nic poczuć czy też to że nie może sie zaangażować bo w końcu działa na zlecienie swojego przyjaciela. Z jednej strony poczuł sie dziwnie, jeszcze nigdy dziewczyna nie zawróciła mu tak w głowie. Ale szybko sie opamiętał i zadzwonił do swojego przyajciela Rickiego
- Stary, sprawa załatwiona mamy laske w garści
- No wiedziałem że dasz rade. Wpadne do ciebie jutro rano omówimy strategie. Nara
Po rozmowie z Rickim, Wozz odstawił telefon i po raz ostatni popatrzył sie w strone mieszkania Mariny po czym odjechał.
No dość długi rozdział. Mam nadzieje że sie wam podobał ;) Jeśli tak to komentujcie, polecajcie naszego bloga znajomym, wszystkich miłośników czytania takich blogów ... serdecznie zapraszamy. Kolejny rozdział postaramy dodać w sobote ponieważ teraz mamy dość duże zamieszanie w szkole. Wiecie jak to jest... nauka ;/
Bardzo mi sie podoba wasz blog :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i mam nadzieje że szybko się pojawi ;3
OdpowiedzUsuńnajbliższy powinien pojawić sie w ten weekend ;')
Usuńpozdrawiamy i dziękujemy za każde dobre słowo odnośnie naszego bloga